Tak, też widziałem dobre zdjęcia z płytką głębią - to był procent, może kilka promili tego, do czego wracam.
Moje pytania o powrót do ulubionych zdjęć było retoryczne - chciałem bardziej, by każdy sam sobie odpowiedział na pytanie: ile takowych jest w zbiorze ulubionych prac i jak ma się ich liczba do tego, co jest pisane na forum o portretach. Chyba nigdy nie spotkałem się z radą, sugestią, propozycją by separować obiekt od tła w inny sposób, niż blurem. A przecież jest to najmniej kreatywna, nudna i bezmyślna forma wyodrębnienia tematu. Po prostu nie rozumiem, dlaczego osoby z dużym doświadczeniem, a nawet uczące fotografii, ograniczają się tylko do tego, tym samym pogłębiając tę patologię.
I by nie było - nie mam absolutnie nic do zdjęć z małą głębią ostrości, o ile jest to celowy, zaplanowany zabieg. A nie maniera.
Uczymy się. Wszyscy. A sprowadzanie wszystkiego do „jak portret to tylko fufu i osiempięćjedencztery” świadczy o bezmyślności - jeżeli ktoś nie potrafi zrobić dobrego portretu za pomocą Z50 to nie zrobi go i z Z8.
Szukaj
Skontaktuj się z nami