Oczywiście, słowo przeciw słowu. . . pytanie teraz komu wierzyć....
ale pojawiło się takie zdanie, więc optował bym jednak za JOUKI
JOUKI:
Po kilku mailach oraz telefonach do sklepu pracownik zaproponował mi, że skontaktuje się z odpowiednimi ludźmi i zapyta o możliwość pokrycia kosztów naprawy przez firmę FOTOJOKER. Z kolei inny pracownik (przyjmujący aparat na reklamacji) zaproponował mi pozwanie sprzedawcy wydającego mi aparat o nie dotrzymanie właściwej procedury sprzedaży - brak zdjęcia na tablicy, brak oględzin aparatu sprzed zapakowaniemPowiem tak....interesu na pewno żadnego...To tylko jego bezmyślność po prostu...Kundzior:
A już sam sprzedawca, jaki może mieć interes w psuciu sprzętu klienta??
Szukaj
Skontaktuj się z nami