Szukaj
Tylko pytanie, czy Robin chce kupić samochód czy kupować samochód ?
W kwestii ilości właścicieli to ja mam auto, którego formalnie jestem 4. właścicielem, a użytkownikiem drugim. Ciekawe czy przy sprzedaży ktoś w to uwierzy.
Chce, chce kupić, długo to trwa, bo mi nie spieszno, a że kupuje na 7-8 lat auto czyli do końca mego życia to chcę mimo ograniczonego budżetu najmądrzej jak się da wydać te pieniądze i przynajmniej z założenia nie mieć przez 7 lat do przebiegu powiedzmy 130 000 km żadnych problemów. ...... Po skończeniu gwarancji na auto czyli za lat siedem planuje umrzeć i żaden samochód nie będzie mi już potrzebny, ale przez te 7 lat chce mieć luz blues jak z Fordem Focusem, prawdziwe ZERO problemów..
Nie powiem, nie powiem, długie kupowanie nawet fajne jest. Jak kupię to co będę robił
Pewnie tak w normalnych, innych okolicznościach sam bym sobie zazdrościł, ale życie jest takie parszywe. Zmarła mi moja wspaniała, ukochana żona. Zostałem w pewnym sensie bezdomnym człowiekiem i chcę kupić jakieś auto aby było czyste, wygodne i jakaś namiastka normalności. Pojechać gdzieś w Europę, uciec od wspomnień, od miejsc kojarzących się z przeszłością i uciec od bólu. Zapić tego nie mogę, bo nie lubię to kombinuje jak to wszystko zajeździć.
Fuji S5Pro / D90 / F801 / F601 / Reflecta / N16-85VR / N50f1.4G / T70-300 / S24-70HF / H50f2 / Benro A-198n6 / Triopo B3 / CPL / Cokin / Hitech.
Pozdrawiam, Krzysiek.
Skąd takie czarne myśli Robin? U mnie mawiają, że życie zaczyna się po 60-ce.
Przekonasz się, jak Kijanka będzie w garażu, a SH350 przed nim...
Cóż Robinie, nie powinieneś łączyć tych dwóch rzeczy, to tak nie działa. Mam za sobą doświadczenie śmierci dwóch bardzo bliskich osób. Żałobę przeżywa się w sobie, niezależnie od okoliczności. Doceń więc, że masz takie możliwości, dwa motocykle, nowy samochód, podróże po Europie. Nie chodzi o wartościowanie, ale większość luda może w takiej sytuacji pojechać dwudziestopięcioletnim rowerem do lasu obok swojej wsi. Żyjesz, korzystaj z tego, warto. Warto też, jeśli sobie nie radzisz, poszukać profesjonalnej pomocy. Psycholodzy/psychozożki to wykształceni ludzie, którzy potrafią pomóc w czasie kryzysu. Nie zmienią rzeczywistości, ale mogą pomóc sobie z nią radzić. Nieprzepracowane rzeczy sprawiają, że nie będziesz się umiał cieszyć nawet RolsRoysem. Gadanie o tym, że zostało Ci kilka lat jest objawem depresyjnym ( nie objawem depresji). Mój osiemdziesięciodwuletni ojciec po długiej chorobie i śmierci żony ogarnął się i korzysta z życia, mam wrażenie, lepiej ode mnie. Więc kupmtą *********ą Kię i ciesz się z tego, co masz, z tego, co możesz.
- Stary człowiek czytał dziecku Odyseję i ono w ogóle przestało mrugać oczami. A ty co opowiesz?
- Przechodząca kobieta, która w deszczu złożyła parasol i zupełnie przemokła...
Nie bierz, kup nowe tak jak zakładałeś na początku. Z używkami to różnie bywa, tak jak koledzy wspomnieli, nigdy nie wiesz jak ktoś się obchodzil z samochodem od początku i jak je użytkował. Gdybyśmy tu mówili o jakimś 5 latnim samochodzie yo ok, czasami trzeba podjąć ryzyko, ale w tym wypadku nie ma sensu. Z tym podobaniem się to jest trochę tak, że jak sobie upatrzysz jakiś samochód i długo go oglądasz, to z czasem zaczyna się mniej podobać, nie ważne jaki to byłyby samochód i za ile.
Ostatnio edytowane przez barracuda ; 04-05-2024 o 11:46
pozdrawiam
Tomek
.
Nie no oczywiste, że z powodu znikomej oszczędności nie kupię używanego. Podlinkowałem te ogłoszenie, bo fotki nawet fajne miał sprzedający. .... dzięki za czujność, bo ja na lekach i mogę coś guuupiego zrobić
Dziś mi kolega zamącił w głowie, że za 10 tys więcej przecież można kupić Skoda Octavia 1,5 uturbiony 150 KM i że to lepszy samochód, bo większy
kolega się nazywa Wojciech Zamąciński
Skontaktuj się z nami