Close

Strona 2 z 12 PierwszyPierwszy 1234 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 116
  1. #11

    Domyślnie

    marcinez to deko inaczej sprzedawca zwykle powinien się ograniczyć do sprawdzenia czy rzeczywiście występuje jakaś usterka, często nie ma żadnej usterki a klient po prostu, nie zadał sobie trudu z przeczytaniem instrukcji, a mentalność jest taka że zamiast się spytać trzeba iść i wielkie hallo sprzedawcy zrobić, fajna jest później mina klienta, jak sprzedawca ustawić co trzeba, a sprzęt działa poprawnie :P hehe

    Generalnie, nie powinien grzebać w sprzęcie klienta, nawet gruszką. Lecz z drugiej strony też ciężko powiedzieć że to sprzedawca namieszał wg. opisu serwisu, lecz jest to moja prywatna opinia, skoro sprzedawca wziął się za gruchę to był świadom tego co robi, ktoś kto w sprzęcie nie siedzi raczej nie ma pojęcia jak wyczyścić matryce (tak bezinwazyjnie), sporo niewiadomych jest w tym przypadku.

    Antonioo sprzedawcy non stop mają reklamacje odrzucane przez serwis uszkodzeń z winy klienta, więc albo ten sprzedawca był nie spełna rozumu albo jakiś kamikaze. Nie da się jednoznacznie określić czy to sprzedawca uszkodził. Z doświadczenia wiem że klienci nie zawsze są uczciwi, ale mają w tym interes i jest to zrozumiałe. A już sam sprzedawca, jaki może mieć interes w psuciu sprzętu klienta?? I tak właśnie rodzi się kilka pytań, na które odpowiedzi raczej ciężko będzie znaleźć.

    Miło by było jak by serwis nie robił problemów i wyczyścił sprzęt, oddał do sklepu, a sprzęt trafił w ręce użyszkodnika , lecz takie rzeczy to tylko w Olympusie.

    Tak samo nigdzie nie jest powiedziane że serwisantowi się rączka nie gibła, widziałem już co serwis NIKONa potrafi zrobić.
    Ostatnio edytowane przez Kundzior ; 20-03-2011 o 11:28 Powód: wolne myśli
    Na zdrowie!!! Dawaj mi tu na FEJS
    Gram w Totolotka i nie zawaham się wygrać!!!

  2. #12

    Domyślnie

    Oczywiście, słowo przeciw słowu. . . pytanie teraz komu wierzyć....

    ale pojawiło się takie zdanie, więc optował bym jednak za JOUKI
    JOUKI:
    Po kilku mailach oraz telefonach do sklepu pracownik zaproponował mi, że skontaktuje się z odpowiednimi ludźmi i zapyta o możliwość pokrycia kosztów naprawy przez firmę FOTOJOKER. Z kolei inny pracownik (przyjmujący aparat na reklamacji) zaproponował mi pozwanie sprzedawcy wydającego mi aparat o nie dotrzymanie właściwej procedury sprzedaży - brak zdjęcia na tablicy, brak oględzin aparatu sprzed zapakowaniem
    Kundzior:
    A już sam sprzedawca, jaki może mieć interes w psuciu sprzętu klienta??
    Powiem tak....interesu na pewno żadnego...To tylko jego bezmyślność po prostu...

  3. #13

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Antonioo Zobacz posta
    Powiem tak....interesu na pewno żadnego...To tylko jego bezmyślność po prostu...
    Z tą bezmyślnością, to rzeczywiście też jest taka opcja.

    Z kosztami naprawy to nic jeszcze nie znaczy, choć jest kontrowersyjne i to bardzo. Z procedurą sprzedaży, zdjęciami tablicy to niedorzeczne, sprzedawca w FJ nie ma takiego obowiązku, jedynie pobieżne sprawdzenie czy działa i podstawowe funkcje (tylko dobra wola, nie obowiązek). Jesli klient chce wnikać w hoty/dedy, i inne przypadłości, przy zakupie jak najbardziej ma taką możliwość.

    Stwierdzenie że może pozwać sprzedawce, wypowiedziane przez innego pracownika to IMHO było na odczepnego, aczkolwiek takie prawo każdy klient ma.

    Tak napiszę może deko przekornie, ale czy sprzedawca w sklepie spożywczym (kasjer) zanim zapłacisz za bułkę próbuje ją czy jest smaczna i zadowoli klienta??? Podobnie z zakupem np. lodówki, czy sprzedawca włącza ją i wstawia piwo na noc by sprawdzić czy chłodzi/mrozi. Domniemywa się że sprzęt nowy, sprzedawany w sklepie jest sprzętem sprawnym, sama procedura sprawdzenia pobieżnego jest tylko dobrą wolą sprzedawcy, a nie jego obowiązkiem. Z stąd też w ustawie zapis że przy zakupie na odległość można w ciągu 10 dni zwrócić towar bez podania przyczyny, a kupując bezpośrednio w siedzibie sklepu już nie ma tak różowo, bo możesz sprzęt obejrzeć przed jego zakupem. A możliwość zwrotu, wymiany jest zapisane jako dobra wola sprzedawcy, i tu nie chodzi o tego człowieka co Cię obsługuje, w przypadku sieciówek, bo ten ma mało do gadania.
    Ostatnio edytowane przez Kundzior ; 20-03-2011 o 11:50 Powód: wolne myśli
    Na zdrowie!!! Dawaj mi tu na FEJS
    Gram w Totolotka i nie zawaham się wygrać!!!

  4. #14

  5. #15

    Domyślnie

    Mam nadzieje że się uda i JOUKI będzie miał sprawny sprzęt.
    Na zdrowie!!! Dawaj mi tu na FEJS
    Gram w Totolotka i nie zawaham się wygrać!!!

  6. #16

    Domyślnie

    Kundzior:
    [Bsama procedura sprawdzenia pobieżnego jest tylko dobrą wolą sprzedawcy, a nie jego obowiązkiem.[/B]
    OOooo nieee.....tu się z Tobą nie zgodzę....nie wiem w jak innych branżach, ale włączenie, i zaprezentowanie podstawowe, że działa nie jest zależne od dobrej woli....Powiedziałbym, że to obowiązek narzucany przez centralę. I nie powiesz mi przecież, że FJ nie ma takiego obowiązku, bo się zaśmieje od ucha do ucha...(zadzwoniłem właśnie do trzech FJ w Krakowie, i powiedziano mi w każdym z nich, że nie zdażyło się jeszcze nigdy, aby nie sprawdzili jakiegoś aparatu przy sprzedaży. No Chyba, że klient sobie tego wyraźnie nie życzy.
    Powiedziano mi nawet, że jeżeli akumulator padł to jest ładowany w celu sprawdzenia......i żadna dobra wola sprzedawcy nie ma tu żadnego znaczenia. Ot taka reguła.
    -kupujesz aparat, sprzedawca sprawdza af, vr, dedy na lcd, czy zapisuje zdjęcia na karcie, czy odczytuje, flesz
    podstawa....nie mówimy o testacjh labolatoryjnych. . . i sprawdzaniu 2-godzinnym z lupą, czy wszystko gra....
    -idziesz do media, czy saturna, masz punkt, gdzie możesz sprawdzić kupiony przed momentem towar....jest tam pracownik
    -idziesz do empiku, możesz przeczytać książkę przed zakupem/posłuchać płyty
    kupujesz samochód, masz jazdę próbną....
    -lodówkę można podłączyć do gniazdka i sprawdzić czy działa. . .
    samo sprawdzenie czy dzia zaoszczędza czasem czasu zarówno sklepowi jak i klientowi...

    przykłady można mnożyć....
    Ale branża spożywcza jest marnym przykładem tak samo jak zakupionej bułki nie oddasz do sklepu, i nie wyślesz do piekarni z reklamacją...., że jest zakalec, albo zbyt mała ilość ziaren sezamu w posypce

    Rozmawiamy o sprzęcie za 4000 zł a nie za 0,50 groszy...
    Ostatnio edytowane przez Antonioo ; 20-03-2011 o 12:16

  7. #17

    Domyślnie

    Akurat pracuję w FJ, przyjęło się że sprawdzamy, lecz to nie jest narzucone przez nikogo, AF, VR, Deady itp. już wynikają z samego uruchomienia sprzętu. Obowiązku takiego narzuconego nie ma.

    W przypadku gdy np. klient trafi na mnie, poprosi o bardziej aptekarskie sprawdzenie sprzętu to sprawdzam, dlaczego nie. Lecz nie wszyscy w FJ są czynnymi fotografami z zacięciem technicznym.
    Ostatnio edytowane przez Kundzior ; 20-03-2011 o 13:17
    Na zdrowie!!! Dawaj mi tu na FEJS
    Gram w Totolotka i nie zawaham się wygrać!!!

  8. #18

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Antonioo Zobacz posta
    Sprzedawca nie ma kompetencji, ani przede wszystkim narzędzi do ocenu stanu technicznego sprzętu... (Tylko serwis)
    co najwyżej w reklamacji ocenia stan fizyczny
    -otarcia,rysy,jakieś pęknięcia, zabrudzenie, itp.... bez żadnych wycieczek osobistych, że wg niego aparat zepsuty, że żeczywiście nie działa, nie działał, itp... Pracownik FJ dał ciała, jeżeli to co piszesz jest prawdą, czyli że gmerał w bebechach. Serwis też przecież wyłapie, że ktoś mógł grzebać w aparacie, a jeżeli jest na gwarancji, to gwarancja traci ważność w tym momencie.
    (...)
    Jeżeli więc nie płacisz za tą "naprawę" to dziękuj Bogu , bo nic o kosztach nie wyczytałem....
    ale ja bym nie popuścił FJ, jeżeli oczywiście to ktoś od nich jest winien a nie Ty np.
    Wszystko jasne, ale czy damy radę zapobiec temu typowi sytuacji? Oddajemy puszkę do naprawy gwarancyjnej, a przed wysłaniem do serwisu ktoś nam "psuje" sprzęt. I ciężko będzie znaleźć winnego w takiej sytuacji, chyba, że samemu odsyłać sprzęt do naprawy.

  9. #19

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez marcinez Zobacz posta
    Wszystko jasne, ale czy damy radę zapobiec temu typowi sytuacji? Oddajemy puszkę do naprawy gwarancyjnej, a przed wysłaniem do serwisu ktoś nam "psuje" sprzęt. I ciężko będzie znaleźć winnego w takiej sytuacji, chyba, że samemu odsyłać sprzęt do naprawy.
    Ale gdzie jest powiedziane że to się stało przed, a nie już w samym serwisie?
    Na zdrowie!!! Dawaj mi tu na FEJS
    Gram w Totolotka i nie zawaham się wygrać!!!

  10. #20

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kundzior Zobacz posta
    Akurat pracuję w FJ, przyjęło się że sprawdzamy, lecz to nie jest narzucone przez nikogo, AF, VR, Deady itp. już wynikają z samego uruchomienia sprzętu. Obowiązku takiego narzuconego nie ma.

    To że pracujesz w Fotojoku to ja wiem doskonale
    Oczywiście może źle to ująłem, bo między uruchomieniem a sprawdzeniem jest spora różnica....niemniej jednak aparat jest włączany i demonstrowane jest to, że po prostu działa.......O to mi chodzi....sprawdzanie może rzeczyiście kojażyć się z testowaniem..

Strona 2 z 12 PierwszyPierwszy 1234 ... OstatniOstatni

Tagi dla tego wątku

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •